|
Helpp Forum Pomocy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dam11
początkujący
Dołączył: 27 Mar 2006
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 16:50, 27 Mar 2006 Temat postu: różne :)) |
|
|
O blondynkach :
- Dlaczego blondynki nie potrafią zrobić kostek lodu?
- Bo ciągle zapominają przepisu.
-Przed automatem z wodą sodową stoi blondynka. Wrzuca monetę, czeka aż szklanka napełni się wodą, wypija, wrzuca monetę i tak bez końca.
Ludzie stojący za nią w kolejce niecierpliwią się.
- Niech się pani pośpieszy!
- Nie ma głupich, ja cały czas wygrywam!
O szkole :
-Jasio narysował na biurku muchę. Przychodzi nauczycielka i widząc muchę nawala w nią z 10 minut gazetą.Kiedy spostrzegła że mucha jest namalowana kazała żeby Jasio przyszedł następnego dnia z tatą do szkoły. Przerażony ojciec idzie do nauczycielki, a ta opowiada jemu wszystko ze szczegółami. Kiedy ojciec to usłyszał odetchnął i powiada:
- Proszę pani to nic. Jak pewnego razu Jasiek namalował gołą kobiete na płocie to do dziś wyjmuje drzazgi z przyrodzenia.
- Nauczyciel opowiada klasie o małpach. Dostrzega, że mala Zosia nie słucha. Zwraca więc jej uwagę:
- Zosiu! Słuchaj uwaznie i patrz na mnie, bo nie bedziesz wiedziala jak
wygląda małpa!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pakro
Administrator
Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Nie 13:09, 09 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Dobre to znaczy fajne Kawały!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kora
Supermoderator
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a czy to takie ważne?
|
Wysłany: Nie 14:20, 09 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Tak, tak
w których musiałam parę błędów poprawić (orty, literówki).
Pozdr.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kora dnia Wto 0:09, 27 Cze 2006, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pakro
Administrator
Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Nie 14:23, 09 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
To ja juz nie wiem, czy on to skopiowal?? czy nie??
dobrze ze porawilas pare blędów
Pozdro.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pawel97
Moderator
Dołączył: 28 Mar 2006
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tarnowskie Góry
|
Wysłany: Śro 17:22, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Dowcipy o Syrenkach
- Czy to prawda, że Syrenka może jechać z prędkością 120 km/h?
- Może, ale tylko jeden raz ...
***
- Jak w FSO sprawdzano szczelność Syrenek?
- Zamykano w środku na noc kota i jeżeli nie wyszedł do rana to trafiała do sprzedaży ...
***
Rozmawia dwóch kolegów:
- Wiesz, ja już nie wiem co robić. Nie mogę wytrzymać z teściową. Ciągle narzeka i ma do mnie stale jakieś pretensje ...
- To kup jej samochód. Trochę pojeździ i sama się zabije ...
Koledzy spotykają się po tygodniu:
- No i pomogło?
- A skąd. Jeździ jak szalona, potrąciła faceta, omal go nie zabiła ...
- A jaki samochód jej kupiłeś?
- Syrenkę ...
- To źle zrobiłeś. Kup jej jaguara ...
Spotykają się po dwóch tygodniach:
- No i co sprawdził się jaguar?
- No jasne, a żebyś widział jak jej głowę odgryzał ...
***
Jedzie facet mercedesem 100 km/h, gdy nagle wyprzedza go Syrenka, która po chwili znika za zakrętem. Dwa kilometry dalej Syrenka stoi na poboczu, maska podniesiona, a kierowca wlewa do silnika wiadro wody. Zdziwiony kierowca mercedesa przyspiesza do 150 km/h, ale sytuacja powtarza się.
Zdenerwowany przyspiesza do 200 km/h, lecz Syrenka znów go wyprzedza. Parę kilometrów dalej widzi Syrenkę stojącą na poboczu. Zaciekawiony zatrzymuje się obok niej i wysiada z samochodu, aby przyjrzeć się temu ewenementowi.
Tymczasem kierowca Syrenki otwiera maskę, by wlać wiadro wody, a pod maską zamiast silnika znajduje się pięciu Murzynów: czterech zmęczonych, z wywalonymi jęzorami i jeden uśmiechnięty. Więc kierowca mercedesa pyta się tego uśmiechniętego:
- Z czego się cieszysz?
A ten na to:
- Bo ja jestem wsteczny!
***
- Czym się różni Syrenka od krowy ?
- Jak Syrenka nawali to stoi, a jak krowa nawali to pójdzie dalej.
***
- Czym się różni Syrenka od rolls royce'a ?
- Syrenka ma z boku ozdobną listwę, a rolls royce nie ma.
***
Amerykanin i Polak spotykają się w niebie. Obaj są ofiarami wypadków drogowych. Amerykanin ubolewa nad losem żony, która teraz będzie musiała spłacić kilka ostatnich rat kredytu za nowy samochód, w dodatku mocno rozbity w wypadku, w którym zginął. Raty wprawdzie nie były zbyt wysokie i żona sobie jakoś poradzi ...
Polak rozpacza dużo bardziej - zalewa się łzami, bo rozbił Syrenkę - samochód, na który z żoną pracował całe swoje życie.
- To po co kupowałeś taki drogi samochód ? - pyta ze zdziwieniem Amerykanin.
***
Za czasów PRL-u obywatele zostali podzieleni na 12 kategorii:
1. Minister: Mercedes, whisky i artystki.
2. Dyrektor zjednoczenia: Wołga, koniaki i kociaki.
3. Dyrektor przedsiębiorstwa: Fiat, starka i sekretarka.
4. Kierownicy: Syrenka, wyborowa i koleżanka biurowa.
5. Pracownicy umysłowi: autobus, czysta czerwona i własna żona.
6. Pracownicy wykwalifikowani: motocykl, 2 piwa i byle dziwa.
7. Pracownicy niewykwalifikowani: tramwaj, zupa i byle dupa.
8. Robotnicy: łopata, taczki i dupa sprzątaczki.
9. Chłopi: bimber, hektar pastwiska, kilka uli i dupa krasuli.
10. Bezrobotni: modlitwa, łączka i własna rączka.
11. Więźniowie: okno, krata i dupa kamrata.
12. Emeryci i renciści: telewizor, herbatka oraz "Jacek i Agatka".
***
Do Fabryki Samochodów Osobowych w Warszawie przyjechał na praktykę ... Japończyk. Zaraz następnego dnia, zapoznawszy się z technologią produkcji, stanął przy obrabiarce. Najpierw odmówił coś w rodzaju modlitwy, w której powtarzały się słowa "Warszawa" i "FSO", a następnie zaczął pracować z tak błyskawiczną szybkością, że już do południa wykonał 500 % obowiązującej normy. Zaintrygowani robotnicy na próżno usiłowali się dowiedzieć, co zawierają słowa tajemniczej modlitwy, które niewątpliwie łączyły się z tak nadzwyczajną wydajnością pracy Japończyka. Ale Bezpieka czuwała. Już następnego dnia, gdy Japończyk rozpoczął poranną pracę od swojej modlitwy, funkcjonariusze Bezpieki nagrali ją na taśmę. Wkrótce zmobilizowani rzeczoznawcy odcyfrowali tajemnicze słowa Japończyka. Oto one:
Drodzy polscy przyjaciele ! Przyjechałem do Warszawy jako gość FSO, więc wybaczcie, że nie biorę udziału w waszym strajku ...
***
Jedzie sobie facet Mercedesem i widzi, że na poboczu stoi Syrenka z podniesioną maską. Facet myśli sobie "wezmę gościa no hol". Zjechał na pobocze, i mówi do faceta:
- Jak zapali to niech pan zamruga światłami.
Nagle obok nich przejechało ze świstem BMW. Kierowca Mercedesa krzyczy:
- Jak to BMW ma być szybsze od Mercedesa?! Nigdy!
Wskoczył do samochodu i ruszył z piskiem opon. Gdy tak ścigali się ze sobą nie zauważyli stojącego na poboczu policjanta. Policjant nadaje przez radio:
- Niesamowite! Na trasie E456, jadą Mercedes i BMW z prędkością 200 km/h!!!
- No i co w tym niesamowitego?! - odpowiada głos z radia.
- No to, że za nimi jedzie Syrenka i mruga światłami, żeby ustąpili jej z drogi!
***
Jedzie facet swoim czerwonym Ferrari. Patrzy w lusterko i widzi, że go dogania Syrenka, a z jej okna wychyla się jakiś facet i wrzeszczy:
- Panie, znasz pan Syrenkę?!!!
Zaklął i przycisnął gaz. Syrenka znów go dogoniła i sytuacja się powtarza.
Po pięciu razach odpuścił sobie i odpowiedział:
- Znam.
- To powiedz mi pan, jak się dwójkę wrzuca?
***
Policjanci przez cały dzień zatrzymywali samochody za przekroczenie szybkości.
Wieczorem patrzą, a jakaś Syrenka jedzie wolno. Postanowili dać kierowcy nagrodę. Zatrzymują ją.
- Damy panu 100 zł nagrody.
Kierowca:
- Dobrze... ale ja nie mam prawa jazdy.
Żona z siedzenia obok:
- Proszę go nie słuchać. On po pijaku różne brednie gada.
Babcia z tylnego siedzenia:
- Bierz pieniądze, sprzedamy jeszcze tą kradzioną Syrenkę i zaszalejemy.
W tej chwili wychodzi z bagażnika dziadek i pyta:
- To już Austria?
***
Polak, Ruski i Niemiec spotkali diabla, który im mówi:
- Nie wezmę was do piekła, jeśli przyjedziecie do mnie jakimś samochodem i
wykonacie moje polecenie.
Polak przyjechał Syrenką, Niemiec Mercedesem, a Ruski nie przyjechał w ogóle. Diabeł
decyduje:
- Trudno, zaczynamy bez niego. Musicie tak kopnąć swój samochód, żeby się
rozleciał.
Polak kopnął lekko Syrenkę i rozpadła się na kawałki. Niemiec spogląda na Mercedesa
i zastanawia się jak by tu go kopnąć, nagle zaczyna się śmiać.
- Czemu się śmiejesz? - pyta Polak.
- Patrz, Ruski czołgiem jedzie !
***
- Żebyś ty wiedział, jak moja Syrenka teraz cicho chodzi!
- Wyregulowałeś silnik?
- Nie, przestałem wozić teściową!
***
Na światłach zatrzymuje się nowiutki Mercedes i pyrkocząca Syrenka. Kierowca
Syrenki opuszcza szybę (uik, uik, uik) i puka w szybę Mercedesa (puk, puk). Jego kierowca opuszcza szybę (bzzzzzzz) i pyta:
- Czego?
- No nie ma pan może jakiś kaset video, bo bym sobie coś obejrzał, a na satelicie lecą same śmieci...?
- Nie mam. (Facet myśli: Skąd ten facet ma video w Syrence???)
Następnego dnia sytuacja się powtarza. (uik, uik, uik) (puk, puk, puk) (bzzzzzzz)
- Czego tym razem?
- A ma pan może jakieś kiełbaski? Grilla robię z przyjaciółmi i wyczyściliśmy już lodówkę...
- Nie mam. (Facet się zastanawia: Jaki kurna grill w Syrence???)
Kierowca Mercedesa ciężko ugodzony w swoje ego postanowił rozbudować samochód o bajery z Syrenki.
Spotykają się na światłach. (bzzzzzz) (puk, puk, puk) (uik, uik, uik). Kierowca Mercedesa pyta:
- No może pan chce kiełbaski, chlebek na grilla? Mam najlepszą kolekcję video i inne rzeczy, co tylko panu trzeba!
- Kurna, i tylko dlatego mnie pan z wanny wyciągnął ???
***
Odbywają się wyścigi samochodów. Na starcie stoi Syrenka i Ferrari.
Start! Syrenka z łatwością wyprzedza Ferrari i już po chwili jest na mecie.
Kierowca Ferrari podchodzi do kierowcy Syrenki i pyta:
- Jak pan to zrobił?
Na to z bagażnika wychodzi dwumetrowy murzyn i mówi:
- Szefie, nowe trampki i pięć dych.
***
Dwóch facetów łowi ryby. Jednemu z nich bierze co chwilę, a drugi tylko moczy kije w wodzie. Ten pechowy wreszcie nie wytrzymał:
- Proszę mi powiedzieć, na jaką przynętę pan łowi?
- Łapię na pastylki na syfilis - zadrwił ten drugi.
Pechowy zostawia sprzęt na brzegu, wskakuje do swojej Syrenki i jedzie do najbliższej apteki.
- Poproszę 4 opakowania pastylek na syfilis.
- A co, złapał pan? - zainteresował się życzliwie aptekarz.
- Jeszcze nie, ale znam super miejsce!
***
Lata 80-te, PRL. Przychodzi facet do sklepu z samochodami i pyta czy może kupić Syrenę 105.
- Tak, proszę bardzo, czerwona, proszę wpłacić pieniądze, odbiór za 10-lat.
- No dobrze - mówi szczęśliwy klient - ale za 10 lat rano, czy po południu?
- Panie! Coś pan, będzie pan czekać 10 lat i nie jest panu obojętne, czy rano, czy po południu?
- Nie, dla mnie to ważne. Więc kiedy mogę odebrać tą Syrenę - rano, czy po południu?
- A dlaczego jest to dla pana takie ważne?
- Bo rano będą mi zakładać telefon.
***
Pędzi gość Mercem po A4 150 km/h. Nagle dogania go Syrenka, wyprzedza i znika w oddali. Gość zjeżdża na stację benzynową i ... widzi rzeczoną Syrenkę. Podbiega i pyta:
- Jaki pan masz silnik w tym gruchocie ?!?
- Silnik? Normalny, dwusuw, jak to w Syrence.
- Tuningowany ?!
- Niee, standard.
- No to jak pan możesz takie prędkości rozwijać? Przecież to niemożliwe!
- Możliwe, możliwe - to tylko kwestia polityki...
- Jak to polityki?! Co pan mi tu opowiadasz !
- No, dokładniej to polityki i opon...
- Nie rozumiem...
- To proste. Z przodu mam opony arabskie, a z tyłu izraelskie. Te z przodu ciągle uciekają, a te z tyłu je gonią !
***
- Czy różni się teściowa od syrenki?
- Niczym - jak nie trzaśniesz, to się nie zamknie...
***
Diabeł złapał Polaka Niemca i Anglika. Założył się z nimi o życie, że odwrócony tyłem do mostu tylko po słuchu pozna jaki samochód przejechał po moście. Wszyscy oczywiście się zgodzili. Pierwszy był Niemiec, on wziął Mercedesa.
- Przejadę na pełnym gazie nie ma szans żeby zgadł.
Rozpędził się i przejechał.
Diabeł pomyślał:
- Mercedes, 600A wielopunktowy wtrysk, 20V.- oznajmił.
Niemiec zginął. Czas na Anglika. On wziął Jaguara.
- Przejadę na luzie za nic go nie pozna.
Wolno na luzie bez biegu przetoczyło się po moście. Diabeł był znów lepszy. Zgadł bez problemów. Czas na Polaka. On wziął syrenę. Jedzie po moście:
- Tr, tr, tr, trrrrrrrrr.
Diabeł myśli, myśli, myśli:
- Ty Polak przejedź jeszcze raz.
Polak pojechał:
- Trrrrrr, trrrrrrr, trrrrrr, trrrrr.
Diabeł duma duma.
- Wiesz co Polak albo ty mnie w balona robisz, albo ciągasz blachę po moście.
***
- Jak brzmi nazwa samochodu SYRENA po japońsku?
- Kupa-Dymu Masa-Huku.
***
Pewnemu ginekologowi znudził się (z wiadomych przyczyn) jego zawód. Postanowił zostać mechanikiem samochodowym. Ukończył odpowiednie kursy i wreszcie nadszedł dzień egzaminu kwalifikacyjnego.
- Ma pan trzy godziny na rozłożenie i ponowne złożenie silnika tego oto samochodu marki Syrena. Może Pan uzyskać maksymalnie 100 punktów: 50 za poprawne rozłożenie silnika i 50 za jego złożenie. Powodzenia.
Minęły trzy godziny. Były ginekolog rozłożył i złożył silnik. Komisja udała się na naradę. Egzaminatorzy wrócili po 10 minutach.
- Gratuluję - powiedział przewodniczący komisji. - Otrzymał pan 150 punktów.
- Ale jak to możliwe? - zdziwił się świeżo upieczony mechanik. - Przecież można było uzyskać tylko 100.
- To proste. 50 punktów otrzymał pan za rozłożenie silnika, 50 - za złożenie oraz dodatkowe 50 punktów za to, że wszystko pan to zrobił przez rurę wydechową.
***
Baca chwali się w gospodzie na lewo i prawo, że kupił Tojotę. Wszyscy kiwają z niedowierzaniem głową, bo góral ledwie wiązał koniec z końcem. Zebrał więc niedowiarków i powiedział, że nazajutrz w niedzielę przyjedzie do kościoła nowym samochodem i każdemu mina zrzednie. Jak powiedział tak zrobił...
Na drugi dzień tłum ludzi z całej wsi czeka z niecierpliwością przed kościołem, aż tu nagle baca podjeżdża starą, pyrkoczącą Syrenką. Zaległa cisza jak makiem zasiał. Baca wysiada z samochodu i z dumą mówi do zebranych:
-TO JO TĄ przyjechałem...
***
Dawno temu do FSO przyjechała delegacja z Japonii. Dyrektor FSO z dumą oprowadza gości po zakładzie, pokazuje wszystkie nowości, proponuje przejażdżki najnowszym modelem Syrenki. Japończykom wszystko bardzo się podoba, robią masę zdjęć.
Wizyta przebiega w atmosferze wzajemnego zrozumienia, tylko dyrektor FSO zastanawia się, czemu Japończycy zwracają się do niego : Panie Kustoszu...
***
Hanka do Roberta:
- Ależ ta twoja syrena trzęsie. Czy to tak zawsze?
- Nie kochanie, tylko wtedy jak się jedzie.
***
Współpasażer do kierowcy syreny:
- Czy dałoby się z tego auta wyciągnąć setkę?
- Nie - brzmi stanowcza odpowiedź. - To samochód, nie knajpa!
***
Ze Strony [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pakro
Administrator
Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Śro 18:50, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
To chyba coś dla Ciebie bo podobno lubisz syreny (samochody oczywiście). Mi się podobają te kawały
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
twojtyp
początkujący
Dołączył: 08 Sty 2015
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:10, 08 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Żyły sobie myszy. Wszyscy na nie polowali, wszyscy chcieli zeżreć. W obawie o byt biologiczny gatunku myszy postanowiły wysłać poselstwo do mądrego puchacza, który cieszył się sławą nieomylnego na cały las.
Przybyło poselstwo na miejsce i powiada:
- Mądry puchaczu, wszyscy na nas polują, wszyscy zżerają. I koty... I sowy... I bociany... Co mamy robić?
Zanurzył puchacz myśl w swą mądrość niezmierzoną i odrzekł:
- Uważam, że powinnyście zmienić się w jeże... mając kolce obronicie się przed każdym napastnikiem.
Powróciło ucieszone poselstwo do rodzinnej nory:
- Puchacz znalazł radę! Zmienimy się w jeże!
Oczywiście znaleźli się malkontenci:
- No ale jak my się w te jeże zmienimy?
Chwila konsternacji. Postanowiono wysłać poselstwo do puchacza jeszcze raz. Przybyli pod puchaczowe drzewo i proszą:
- Mądry puchaczu, powiedz nam, jak mamy się w te jeże zmienić...
Natręctwo myszy wyprowadziło puchacza z równowagi.
- A idźcieżesz wy w cholerę... nie zawracajcie mi d**y głupimi szczegółami! Ja się zajmuję strategią...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|